Muszę przyznać , że warto wierzyć do końca w swoje marzenia . Po 6 latach w końcu śmiało mogę powiedzieć : lecę do Korei ! . 26 Października oficjalnie mam już zakupiony bilet lotniczy , łącznie z opłaconym już hotelem . Nie mogę uwierzyć w to , że nie tylko spełniam swoje marzenie , ale i z kim ... wyrusza ze mną siostra ze swoim mężem i mój chłopak . W tak licznym gronie będziemy podbijać naszą ukochaną Koreę . Czy mogłam dostać lepszy prezent ?
Dlaczego piszę prezent ? a no dlatego , że wbrew pozorom nie jest to tania wycieczka . Same przeloty kosztują nie małe pieniądze , które do dzisiaj odbijają mi się lekką czkawką . Jednakże nie żałuje . Odliczam już tylko dni i miesiące do upragnionego wylotu . Tworzę już realny plan z siostrą co pragniemy zobaczyć , co zjeść , i kogo zobaczyć . Oczywiście pragnę również spotkać się ze swoim przyjacielem z którym mam kontakt od początku swojej przygody z Koreą , Kyung Mo na wiadomość o moim przylocie nie mógł w to uwierzyć . Zadeklarował się prawie natychmiast , że jeden dzień poświęcam razem z moją brygada dla niego ....aby mnie nakarmić . To jest właśnie najpiękniejsze w Koreańczykach , po prostu góruje u nich mówienie o jedzeniu ( w końcu mają być z czego dumni co jest podkreślane prawie w każdej dramie ) .
Co chcę zjeść ? wszystkiego pragnę spróbować ( chociaż zupy z jedwabników sobie raczej odpuszczę , chociaż słyszałam , że jest to już rzadziej spotykane i jest tworzone tylko i wyłącznie na potrzeby starszego pokolenia tzw. ahjum i ahjusi ). Co ciekawe najgorszym wydatkiem okazał się jak wyżej wspomniałam lot i zakwaterowanie . Samo już przeżycie tam o dziwo - co wiele osób potwierdza nie jest drogie . Można naprawdę za niewielkie pieniądze np.35 zł zjeść dobry - syty posiłek . Polecane jest nam od razu doładować sobie kartę na przejazdy , by nie płacić za każdym razem za przejazd .
Co mnie bardzo ucieszyło zakwaterowanie mamy w centrum Seoul : Jongno-gu , czyli możemy liczyć na wiele atrakcji tuż obok nas .
Tak , Październik będzie najlepszym miesiącem , 10 dni w miejscu o którym tak długo marzyłam . Już nastawiam się na zakup dodatkowych nośników pamięci by nie zabrakło mi podczas zwiedzania bo dosłownie będę jak tzw. Chińczyk robiący zdjęcie wszystkiemu . Obowiązkowo powerbanki by telefony za szybko nas nie zaskoczyły . Selfiesticki dla naszej czwórki , no po prostu cała masa przemyśleń co zabrać , co dokupić .
Nie żałuję tego całego teraz oszczędzania bo budżet mój finansowy jest nadszarpnięty i to równo , ale czym było by życie , gdybym miała pieniądz i nie spełniała swoich marzeń ?
Przestańmy tylko chomikować na czarną godzinę gotówkę . Musimy zapamiętać , że życie przemija i do pewnych spraw nie będzie już realne powrócić .
Cieszmy się spełniając swoje małe i duże plany bo o to w życiu chodzi . Nie mogę być bardziej szczęśliwsza z siostrą niż jesteśmy teraz .
Spełnić marzenia i to z ludźmi których kochasz - nie mogłam przewidzieć lepszego scenariusza .
Buziaki !
Dlaczego piszę prezent ? a no dlatego , że wbrew pozorom nie jest to tania wycieczka . Same przeloty kosztują nie małe pieniądze , które do dzisiaj odbijają mi się lekką czkawką . Jednakże nie żałuje . Odliczam już tylko dni i miesiące do upragnionego wylotu . Tworzę już realny plan z siostrą co pragniemy zobaczyć , co zjeść , i kogo zobaczyć . Oczywiście pragnę również spotkać się ze swoim przyjacielem z którym mam kontakt od początku swojej przygody z Koreą , Kyung Mo na wiadomość o moim przylocie nie mógł w to uwierzyć . Zadeklarował się prawie natychmiast , że jeden dzień poświęcam razem z moją brygada dla niego ....aby mnie nakarmić . To jest właśnie najpiękniejsze w Koreańczykach , po prostu góruje u nich mówienie o jedzeniu ( w końcu mają być z czego dumni co jest podkreślane prawie w każdej dramie ) .
Co chcę zjeść ? wszystkiego pragnę spróbować ( chociaż zupy z jedwabników sobie raczej odpuszczę , chociaż słyszałam , że jest to już rzadziej spotykane i jest tworzone tylko i wyłącznie na potrzeby starszego pokolenia tzw. ahjum i ahjusi ). Co ciekawe najgorszym wydatkiem okazał się jak wyżej wspomniałam lot i zakwaterowanie . Samo już przeżycie tam o dziwo - co wiele osób potwierdza nie jest drogie . Można naprawdę za niewielkie pieniądze np.35 zł zjeść dobry - syty posiłek . Polecane jest nam od razu doładować sobie kartę na przejazdy , by nie płacić za każdym razem za przejazd .
Co mnie bardzo ucieszyło zakwaterowanie mamy w centrum Seoul : Jongno-gu , czyli możemy liczyć na wiele atrakcji tuż obok nas .
Tak , Październik będzie najlepszym miesiącem , 10 dni w miejscu o którym tak długo marzyłam . Już nastawiam się na zakup dodatkowych nośników pamięci by nie zabrakło mi podczas zwiedzania bo dosłownie będę jak tzw. Chińczyk robiący zdjęcie wszystkiemu . Obowiązkowo powerbanki by telefony za szybko nas nie zaskoczyły . Selfiesticki dla naszej czwórki , no po prostu cała masa przemyśleń co zabrać , co dokupić .
Nie żałuję tego całego teraz oszczędzania bo budżet mój finansowy jest nadszarpnięty i to równo , ale czym było by życie , gdybym miała pieniądz i nie spełniała swoich marzeń ?
Przestańmy tylko chomikować na czarną godzinę gotówkę . Musimy zapamiętać , że życie przemija i do pewnych spraw nie będzie już realne powrócić .
Cieszmy się spełniając swoje małe i duże plany bo o to w życiu chodzi . Nie mogę być bardziej szczęśliwsza z siostrą niż jesteśmy teraz .
Spełnić marzenia i to z ludźmi których kochasz - nie mogłam przewidzieć lepszego scenariusza .
Buziaki !
Komentarze
Prześlij komentarz
Jeśli już tu jesteś , może podzielisz się ze mną swoim zdaniem ?
Bardzo dziękuje , że tu jesteś .
_
If you're here, can you share with me your opinion?
Thank you very much, you're here.